Wiele lat po śmierci Kiary i Kovu Lwia Ziemia upadła... Sawanna podzieliła się na dwa królestwa: Srebrną Ziemię i Krwawą Ziemię, na terenach zaś nieco oddalonych powstała Zmarła Ziemia. Dołącz do jednego ze stad i przeżyj niezwykłe przygody. Losy innych zależą od Ciebie!!!
Spojrzała na Guru. On miał rację. Gdyby tylko udało jej się rozpalić tą iskrę w Ikuto... -Wiesz, masz rację. Nie można być szczęśliwym zabijając. Ani w samotności.
Offline
- Samotność to rzecz zupełnie inna... Mój ojciec powtarzał - "Że gdy jesteś samotny wielcy władcy przyjdą ci z pomocą...". On jest przy mnie zawsze.
*Mówiąc ostatnie słowa spojrzał w niebo.*
Offline
-Ale i tak nie da się żyć w samotności. Oczywiście zupełnej samotności. Westchnęła. Guru faktycznie zasługiwał na tytuł Władcy Afryki...
Offline
- Samotność nie jest zła. A właśnie wojna! Trzeba się przygotować! Jeśli nie masz nic przeciwko - zbiorę wojska...
Offline
-Dziękuję. Naprawdę bardzo dziękuję, szlachetny królu. Nie ma co oszukiwać, on władał całą Afryką.
Offline
- Nawet gdybym nie był królem Sakuro - Wiedz że i tak bym wam pomógł.
*Odszedł w kierunku Srebrnej Ziemi. Nikt nie zauważył jednak szczerego uśmiechu potężnego lwa na niebie.*
Offline
Spojrzała na odchodzącego władcę. Teraz była pewna, że wygra wojnę i że wtedy nie będzie już aż tak dużo rozlewu krwi. Krótko mówiąc dodał jej wiary w siebie. -Dziękuję. Wprawdzie wyszeptała to jedno małe słowo, ale jakże dla niej ważne.
Offline
*Podbiegła do nich, ponieważ nie uzyskała odpowiedzi od brata Wlesa.
Wiecie może gdzie jest Wles?
Offline
Wyrwana z zamyśleń, usłyszała pytanie. -Wles? Nie widuję go ostatnio.
Offline
No to gdzie go widziałaś ostatnim razem? Spytała się swojej przybranej siostry, Sakury.
Offline
Noc pełna niespodzianek... Najpierw Sakur, potem Guru. To jeszcze nic, iż potem zaczeło się robić troszkę... Tłoczno, co nie?
Kiedy Guru odwrócił łeb w stronę Seveta białogrzywy powiedział, że nadchodzi wojna i chciałby nam pomóc. Pomarańczowy też by się zgłosił, ale... Chciał się jeszcze zastanowić. Chciał walczyć po stronie Sakury, lecz- to córka jego śmiertelnego wroga- Light'a! Nieuniknione jest to, że ten beztroski charakter to tylko przykrywka, żeby Sevet dołaczyć ponownie do stada, aby jeszcze bardziej schrzaanić jego mienie? Choć chyba bardziej się go schrzanić nie da.. O, a tu przywitanie Kompulu! Urgh... Nigdy nie lubił tej lwicy. Miała wiele, a ona to miała głęboko gdzieś. Jej powitanie było tak dziwnie podejrzane.. No i jeszcze im dogryzła.
-Czego chcesz, Kompulu. -burknął odwracając się w jej stronę. - Nie myśl, że jest tak jak mówisz. Wiesz chyba doskonale, do czego mogę się posunąć, hę?
Syknął tak do niej wysuwając pazury. Nigdy nie lubił tej jędzy, jaką ona to sobie niby jest. Niech lepiej się stąd wynosi, bo jej Sevcio coś zrobi.
Ja pier... No i jeszcze ta gepardzia wywłoka, której nei znał kompletnie. Wzrok ruszył czym prędzej ku niej, patrzał na nią obojątnie.
-To może zdradź mi swoje imię, skoro znasz moje. A Wles? A tylko Bóg wie, gdzie się szwęda...
Teraz było mu to obojętne. Powoli zaczął się wściekać, nie nawidził siedzieć wśród tłumu jak jakiś durnięty kołek, który służy jako tak sobie! A on chciał odpocząć po ciężkim upale na pustyni.
Sakura zaczęła coś mówić... Wreszcie coś, co wnosiło cokolwiek do sprawy. Westchnął ciężko, iż wszystkiego miał już dość po uszy! Zielone uszy zwróciły się ku górze. On sam też musiał coś wzniesć do sprawy, iż jak nie, to oczywistym jest to, że się powinien wynieść.
- Jeżeli wystarczająco w to wierzysz, to jest to możliwe, Sakuro. -Zwrócił się do niej. - Daj znać, jeżeli byłbym potrzebny. Daj znać, iż z wielką checią pomogę.
A z resztą... Sevet był o rok od niej starszy, a więc mógł zrobić znacznie więcej od Sakury. A co z tego, że może schrzanić jego mienie? Bardziej gorszego już chyba mieć nie mógł, no ale... Jak znowu będzie hańba na niego, to on też nią jakoś okryje Sakurę. Oko za oko, ząb za ząb.
Niespodziewany wybuch Guru wyrwał ciemnogrzywego z równowagi. Tyle informacji... Ale czy dopiero teraz zauważył, że Kompulu spiskuje? Na prawdę, ludzie! Czy większego śmiechu można mu było bo to dortarczyć? Smiał się z niego w duszy, trochę czarnego humoru zawsze pozostaje. Ale nie dawał o tym znać na zewnątrz. Skoro król Afryki zauważył to dopiero teraz, to wyrzutek, jakim jest Sevet równie dobrze, może zostać panem świata!
Podsłuchał trochę wymiany słów Sakury i Guru nie wtrącqając się przy okazji. Ale... Czy aby na pewno zło nikogo nie zniszczyło? Czy ta jego gadanina jest prawdą? A co z Sevetem! Dlaczego ma tak słabie mienie wśród innych? Bo go zło zniszzyło! Tak, zło! A żałuje do dziś... I jutro także będzie żałować. I to strasznie. Stracił wszystko przez zło jakim darzył go Light. Ble. Tfu. Fuj. No i teraz jeszcze Sakura dała swoje... Choć częściowo miała rację. Ale co mu tam!
Guru powoli zaczął się oddalać... Jeszcze tylko gepardzica, Kompulu i chyba wszyscy.
- Żegnaj, władco. Mam nadzieję, że nasze drogi się jeszcze złączą.- rzekł i dodał do pożegnania skinienie głowy w ramach szacunku.
Zwrócił łeb w stronę innej gatunkowo.
- Jak ci mówiłęm, nigdzie nie widziałem Wlesa.
Offline
Tak wiele lwów chciało jej pomóc. Była naprawdę mile zaskoczona. Spojrzała na Seveta. Chciałaby żeby do niej dołączył. Jakieś dziwne uczucie popchnęło ją emocjonalnie w jego stronę. Ale chyba nie czas na takie rzeczy, bo niedługo rozpęta się wojna. Och, jak ona strasznie nienawidziła wojen... -Dobra, ja już zacznę przygotowania. Im wcześniej, tym lepiej.
Offline
Sevet, ja mam na imię Geparda, jestem przybraną siostrą Sakury i Kompulu. Odpowiedziałam Sevetovi.
Sakura, chętnie się do ciebie przyłącze, w końcu, jestem twoją siostrą.
Offline
(Ludziska, pisałam, że mnie tu nie ma. Edytowałam posta, żebyście zrozumieli "jaśniej".)
Offline
Było już ich tu trochę mniej. Nie było już tu Wlesa, Uzuri, Guru i Kompulu. Jeszcze tylko tak gepardzica, i już po sprawie. Porozmawiałby z Sakurą w cztery oczy jeden z ostatnich razów przez nadchodzącą, zimną wojną.
Sam nie wiedział czemu, lecz coś tak bardzo, ale to bardzo pchało ku Sakurze. Zaczął się dziwnie czuć, serce mu nadal dudniło w piersi jak oszalałe. Czy to zły znak? Ale niebieskooka trochę zamąciła mu w głowie. Nie obchodziło go to zupełnie w tym momencie, że była o rok młodsza i jest córką nieżyjących już władców srebrnej ziemi... Ba! Ona jest już nawet władczynią tych ziem! No, na razie, iż wszystko może się zmienić.
Z uwagą słuchał Sakury. Był nawet zadowolony, że podjęła taką decyzję. Jednak owa kolejna nieznajoma innego gatunku coś wybrzdąkała. Otóż to, że nazywa się Geparda i jest siostrą Sakury i Kompulu. Hm, ciekawe nawet.
-Witaj Gepardo... Dziękuję, że mam przyjemność cię poznać. Jak już wiesz z niewiadomo jakich źródeł, zwą mnie Sevet.-rzekł spokojnie odwracając się ku niej.
Siedział jak kołek i czekał na to, co będzie... Dalej?
Offline